Wielki piknik dla Ryszarda Stańka! Zagrają byli olimpijczycy, będą licytacje i atrakcje dla dzieci
PIŁKA NOŻNA. W niedzielę 15 czerwca na stadionie w Chybiu odbędzie się Piknik Charytatywny Ryszarda Stańka. Impreza dedykowana jest srebrnemu medaliście olimpijskiemu z Barcelony. Dziś zmaga on się z wieloma chorobami.
Chybie to niewielka miejscowość w powiecie cieszyńskim w województwie śląskim. Czterdzieści lat temu właśnie tutaj, w miejscowym Cukrowniku swoją piłkarską karierę zaczynał Ryszard Staniek, późniejszy srebrny medalista olimpijski, reprezentant Polski oraz uczestnik Ligi Mistrzów z Legią Warszawa.
Van Basten był jego idolem
Cukrownik Chybie swego czasu występował nawet w dawnej trzeciej lidze. - Prezesem klubu był pan Mikołajczyk, zarazem szef miejscowej cukrowni,
która była głównym sponsorem drużyny. Pilnował, aby zespół funkcjonował i
to mu się udawało. Jak młody chłopak trenowałem tylko piłkę nożną, ale
lubiłem też siatkówkę czy piłkę ręczną. Zresztą, wielu innych rozrywek
nie było, sport wypełniał mi wolny czas - wspominał Ryszard Staniek w wywiadzie, jakiego udzielił mi trzy lata temu do mojej książki - ebooka "Na biało-czerwonym szlaku".
Staniek w młodości lubił oglądać w telewizji Marco van Bastena, wybitnego holenderskiego napastnika, mistrza Europy z 1988 roku. Starał się go naśladować, ale potrafił sobie poradzić także nieco później, gdy trenerzy przesunęli już "szybkiego Ryszarda" do drugiej linii.
Ryszard uciszył Camp Nou!
W 1992 roku, razem z kolegami z olimpijskiej reprezentacji Polski, pod wodzą nieżyjącego już trenera Janusza Wójcika, wywalczył srebrny medal na igrzyskach w Barcelonie. Nasza drużyna, po dramatycznym spotkaniu przegrała 2:3. Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem Staniek, wtedy już piłkarz Górnika Zabrze, wyrównał stan meczu na 2:2. Uciszył wtedy hiszpańską publiczność na Camp Nou, komentujący mecz (razem z Dariuszem Szpakowskim) Andrzej Zydorowicz zakrzyknął wtedy: "Jeszcze Polska nie zginęła!".
- Jerzy Brzęczek wrzucił piłkę w pole karne, w sumie to sam nawet nie
pamiętam, jak znalazłem się akurat w tym miejscu. Uniknąłem pozycji
spalonej, przyjąłem piłkę i lewą nogą strzeliłem obok bramkarza.
Wszystko działo się błyskawicznie - opowiadał mi Ryszard Staniek trzydzieści lat po pamiętnym finale.
Jak padł ten gol? Zobaczcie poniżej.
Niestety, w 90 minucie gola dla Hiszpanów strzelił Kiko Narvaez. Polacy, którzy byli rewelacją całego turnieju, musieli zadowolić się srebrnym medalem. Ryszard Staniek w olimpijskich rozgrywkach zdobył w sumie dwie bramki - wcześniej trafił do siatki w grupowym pojedynku przeciwko Włochom, który nasza reprezentacja wygrała 3:0.
Bramka w Lidze Mistrzów
Także w 1992 roku Ryszard Staniek zadebiutował w pierwszej reprezentacji Polski, wkrótce po igrzyskach trafił do hiszpańskiej Osasuny Pampeluna, w połowie lat 90. wrócił do kraju, do Legii Warszawa ściągnął go ówczesny trener stołecznego zespołu Paweł Janas, dobrze znający Stańka z czasów, kiedy był asystentem Wójcika w kadrze olimpijskiej.
Wywiad z byłym olimpijczykiem, który przeprowadziłem w 30 rocznicę barcelońskiego medalu, znajdziecie tutaj:
Ryszard razem z nowymi kolegami awansował z Legią do Ligi Mistrzów (w sezonie 1995-96), warszawianie dotarli do ćwierćfinału elitarnych rozgrywek, czego do tej pory nie udało się już powtórzyć żadnemu polskiemu klubowi. Staniek strzelił jedną bramkę w fazie grupowej, w zwycięskim meczu z Rosenborgiem Trondheim w Warszawie (3:1). Oddał tak potężny strzał, że bramkarz norweskiej ekipy Joern Jamtfall nie zdołał wyłapać piłki w ręce, po chwili rozpaczliwie interweniując i łapiąc oburącz poprzeczki, sam wpakował sobie futbolówkę do siatki!
Staniek pozostał w Legii także po tym, jak po występie w Lidze Mistrzów i porażce z Widzewem Łódź na krajowym podwórku, większość jego dotychczasowych kolegów z drużyny przeszła do innych klubów.Pod koniec lat 90. wychowanek Cukrownika Chybie zasilił jeszcze Odrę Wodzisław Śląski, później grał w Odrze Opole, Piaście Gliwice, Górniku Jastrzębie, kończył karierę w Orle Zabłocie i Beskidzie Skoczów. Próbował jeszcze swych sił jako trener Cukrownika w niższych ligach.
Walka z chorobami i codziennością...
W ostatnich latach żył już z dala od tak zwanej wielkiej piłki, jeśli już w nią grał, to - jak sam opowiadał - głównie z wnukami, dla przyjemności. Niestety, dopadły go choroby - udar mózgu, utrata wzroku w lewym oku, słabe napięcie mięśniowe. 54-letni dziś Staniek jest niepełnosprawny i całkowicie zdany na pomoc oraz opiekę rodziny... Leczenie i rehabilitacja też są kosztowne. Ludzi dobrej woli, wspierających Ryśka i jego najbliższych, nie brakuje! Latem 2024 roku charytatywny mecz na rzecz byłego olimpijczyka odbył się w Wilchwach w Wodzisławiu Śląskim.
Piknik w Chybiu już wkrótce
Kolejna charytatywna impreza na rzecz Ryszarda Stańka odbędzie się już w niedzielę 15 czerwca w Chybiu, gdzie czterdzieści lat temu rozpoczynał swoją karierę. Impreza rozpocznie się o godzinie 11, do 14.30 atrakcjami będą gry i zabawy dla dzieci, wreszcie od 15 do 16.30 potrwa mecz Kadry Srebrnych Olimpijczyków (dawnych kolegów Ryśka) z Reprezentacją Oldboyów Śląska!
Dochód ze sprzedaży cegiełek oraz z licytacji zasili konto Ryszarda Stańka.
Uwaga - jeśli ktoś nie może wziąć udziału w tej imprezie a chciałby wesprzeć byłego olimpijczyka, ma do dyspozycji stronę internetową zrzutka.pl, na której trwa akcja na rzecz byłego piłkarza. Szczegóły znajdziecie tutaj: POMOC DLA RYŚKA STAŃKA - Rehabilitacja i leczenie. Przystosowanie domu oraz zakup samochodu dla osoby niepełnosprawnej
POLECAM:
Radość kibiców po bramkach w meczu Polska - Ukraina (3:1) na PGE Narodowym. Wideo Piotr Stańczak.
Komentarze
Prześlij komentarz