Polska - Finlandia 3:1. Powróciłem do "kotła czarownic" po 16 latach (WIDEO, ZDJĘCIA)
PIŁKA NOŻNA. Szesnaście lat i dwa dni - tyle wyniosła moja nieobecność na Stadionie Śląskim w Chorzowie, obecnie w swojej nazwie mającym już człon "Superauto.pl". To już jest inny obiekt niż w 2009 roku, ale atmosfera i magia pozostała. Reprezentacja Polski powinna tu grać jak najczęściej.
Koniec ery Beenhakkera
5 września 2009 roku na starym Stadionie Śląskim odbył się mecz Polska - Irlandia Północna w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2010, które odbyły się w Republice Południowej Afryki. Podopieczni dziś już świętej pamięci Leo Beenhakkera zremisowali wówczas 1:1, punkt uratował w końcówce Mariusz Lewandowski. Kibice w "kotle czarownic" robili co mogli, dopingowali, zdzierali gardła, wspierali piłkarzy, ale ci, dotknięci jakąś niemocą, nie byli w stanie osiągnąć więcej niż remis. Dodajmy - remis, który bardzo oddalił nas od awansu na mundial.
Wracaliśmy z tego meczu busem, podróż w świętokrzyskie dłużyła się niemiłosiernie, rozmawialiśmy o tym meczu, zastanawialiśmy się co teraz będzie, w międzyczasie śpiewaliśmy legendarny utwór "Obudź się" Oddziału Zamkniętego, który jakaś stacja puściła w środku nocy. Nastrój był daleki od świętowania, nawet piwo tak nie smakowało jak powinno. Wróciłem do domu około drugiej, zasnąłem nad ranem, biłem się z myślami, co będzie z reprezentacją...
Kibice na Stadionie Śląskim w Chorzowie w czasie meczu Polska - Irlandia Północna (1:1) 5 września 2009 roku. Foto Piotr Stańczak.
Smutne obrazki na Śląskim
Odpowiedź nadeszła kilka dni później, po słabym spotkaniu Polacy ulegli Słowenii 0:3 na wyjeździe, jeszcze na miejscu w Mariborze ówczesny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Grzegorz Lato zwolnił Beenhakkera ze stanowiska... To był koniec naszych marzeń o finałach afrykańskiego mundialu. Miesiąc później reprezentacja, już pod wodzą tymczasowego selekcjonera Stefana Majewskiego, przegrała na Śląskim ze Słowacją 0:1. Śnieżyca, pustki na trybunach (bo kibice zbojkotowali mecz), fani z kraju naszego południowego sąsiada świętujący historyczny awans na wielką imprezę - to wszystko jeszcze bardziej potęgowało smutek.
Długa modernizacja "kotła czarownic"
Był to również taki symboliczny koniec legendarnego stadionu w Chorzowie jaki znaliśmy do tamtej pory. Obiekt czekał na przebudowę, zmieniły się też czasy, bo powstały nowe, pod Euro 2012 - Narodowy w Warszawie a także areny we Wrocławiu, Gdańsku i Poznaniu. "Kocioł" przy Katowickiej 10 przechodził modernizację, gigantyczna inwestycja dłużyła się niemiłosiernie, reprezentacja pożegnała się z nim na wiele lat, dokładnie na... 9. Dopiero w 2018 w Lidze Narodów zagrała tutaj kadra Jerzego Brzęczka.
Domem reprezentacji stał się PGE Narodowy w Warszawie, fani Śląskiego czekali z utęsknieniem na to, że kadra częściej będzie pojawiała się w Chorzowie. Nie było mnie na trybunach, kiedy Polska pokonała Szwecję 2:0 w barażu i awansowała do mundialu w Katarze. Jeździłem na Narodowy, ale gdzieś w głębi ducha liczyłem, że wrócę na Śląski, wiedziałem, że to tylko kwestia czasu.
Autor artykułu wrócił na Stadion Śląski po 16 latach i dwóch dniach.
Cenna victoria nad Finami
Wróciłem w niedzielę 7 września 2025 roku. W dobrym momencie, bo Polska odniosła pierwsze zwycięstwo pod wodzą selekcjonera Jana Urbana (trzy dni wcześniej zremisowała na wyjeździe z Holandią 1:1).
Pokonaliśmy Finlandię 3:1 (2:0). Bramki dla Biało-Czerwonych zdobyli: Matty Cash w 27 minucie, Robert Lewandowski w 45+2 oraz Jakub Kamiński w 54. Honorowe trafienie dla Finów uzyskał Benjamin Kallman w 88. Mecz obejrzało dokładnie 50 897 kibiców.
Nasze zwycięstwo nie podlegało dyskusji, minusem jest tylko słabsza końcówka, kiedy w poczynania polskiej drużyny wkradła się dekoncentracja. Straciliśmy gola na 3:1, Skandynawowie nieco później znów trafili do siatki, ale po weryfikacji VAR sędzia nie uznał bramki.
Polecam galerię zdjęć z meczu Polska - Finlandia w Chorzowie.
Teraz... Nowa Zelandia
Podziwiałem Stadion Śląski i czułem ulgę z powodu wyniku. Ktoś powie - to tylko Finlandia, nie pokonaliśmy przecież żadnej potęgi piłkarskiej, ale biorąc pod uwagę sytuację wokół kadry z ostatnich miesięcy, właściwie lat, każde zwycięstwo cieszy i daje nadzieję. Walczymy o awans do finałów mundialu 2026, ale jeszcze tej jesieni, 9 października, kadra powróci do Chorzowa. Podejmie wtedy Nową Zelandię.
POLECAM:
Tak kibice Polski fetowali bramki i zwycięstwo w meczu z Finlandią. Wideo Piotr Stańczak.
Komentarze
Prześlij komentarz