Polska - Belgia 2:0. Siedemnaście lat temu świętowaliśmy historyczny awans do finałów Mistrzostw Europy
Muszę tam być i... koniec! Mecz Polska - Belgia 17 listopada 2007 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie decydował o awansie reprezentacji Polski do finałów Mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii (pierwszym w historii!). Trochę zabiegów kosztowało mnie zdobycie biletu na to spotkanie, ale udało się!
Niewiele jednak brakowało, a nie obejrzałbym tego meczu z trybun. Tamten dzień, 17 lat temu był wyjątkowy - nastąpił atak zimy. Sypał śnieg, było mroźno, atmosfera momentami bardziej przypominała konkursy skoków narciarskich na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Chciałem się rozgrzać, na stadion maszerowałem kilka kilometrów "z buta" z katowickiego Załęża, wcześniej spożywając co nieco na "ocieplenie" organizmu. W zatłoczonej bramce wejściowej natrafiłem na ochroniarza, który stwierdził, że jestem "pod wpływem" i odesłał mnie za ogrodzenie, w towarzystwie fanów już mocno zataczających się pod stadionem. Ponowiłem próbę wejścia, drugi z ochroniarzy zgodził się mnie wpuścić do "kotła czarownic", obiektywnie patrząc stan mojej trzeźwości niewiele różnił się od kilkudziesięciu tysięcy innych kibiców, a najlepiej świadczy o tym fakt, że bardzo dużo z meczu zapamiętałem.
Nie było to aż tak porywające spotkanie w wykonaniu biało-czerwonych jak to rok wcześniej z Portugalią (2:1), ale swój plan podopieczni Leo Beenhakkera wykonali, pewnie zwyciężyli 2:0, kontrolując przebieg pojedynku. Bohaterem ponownie okazał się Euzebiusz Smolarek, który zdobył oba gole.
Pamiętam pierwsze strony gazet po tym pojedynku, na nich zdjęcia "Ebiego", który wykonywał gest salutowania, jakby meldując wykonanie zadania. Syn Włodzimierza Smolarka często tak właśnie fetował swoje bramki, jakie strzelał w meczach reprezentacji.
POLECAM:
Radość po pokonaniu Belgów zarówno wśród piłkarzy jak i 45 tysięcy kibiców na stadionie była nie do opisania, atmosfera gorąca mimo przenikliwego zimna. Wszyscy mieliśmy świadomość tego, że jesteśmy świadkami czegoś historycznego, bo po raz pierwszy awansowaliśmy do finałów Mistrzostw Europy. Do domu wróciłem już busem ze znajomymi ze Skarżyska, w kolejnych dniach, mimo, że po powrocie z meczu raczyłem się sporą ilością grzanego piwa, to jednak nie uniknąłem choroby gardła. Spotkanie odbyło się w sobotę, ja z dolegliwościami "górnych dróg oddechowych" zmagałem się przez kolejny tydzień. Taką cenę - nie licząc biletu - zapłaciłem za obecność na Stadionie Śląskim na meczu Polska - Belgia 17 listopada 2007 roku.
Pozostały piękne wspomnienia, wiele tych niezapomnianych chwil uwieczniłem na zdjęciach poniżej.
Skrót meczu Polska - Belgia 17 listopada 2007 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Komentarze
Prześlij komentarz