PIŁKA NOŻNA. Gramy dalej, wyciągniemy wnioski - selekcjoner Michał Probierz i piłkarze reprezentacji Polski jak mantrę powtarzają tę samą formułkę po każdym meczu. Po porażce 1:5 w Portugalii atmosfera zaczyna jednak naprawdę gęstnieć. Poprawić może (choćby odrobinę) tylko przekonywujące zwycięstwo ze Szkocją w poniedziałek na PGE Narodowym.
Piotr Zieliński stwierdził, że nie widzi problemu w robieniu zdjęcia z Cristiano Ronaldo po klęsce 1:5 w Portugalii. Zdjęcia Piotr Stańczak.
Jesienią 1983 roku ówczesny drugoligowiec, Lechia Gdańsk, rywalizowała w Pucharze Zdobywców Pucharów ze słynnym Juventusem Turyn. W pierwszym pojedynku na wyjeździe przegrała 0:7.
Jak wyglądał Paolo Rossi?
- Wielu z nas, zwłaszcza tych młodszych, było w ogóle ciekawych, jak "na
żywo" wygląda Paolo Rossi, król strzelców niedawnych mistrzostw świata. Co tu
mówić, tę wysoką porażkę przyjęliśmy z godnością - tak jedno ze starć wspominał w rozmowie z serwisem Na biało-czerwonym szlaku Jerzy Kruszczyński, jeden z czołowych wówczas piłkarzy Lechii. W rewanżowym pojedynku w Gdańsku, który gospodarze przegrali 2:3 strzelił gola z rzutu karnego.
- Wiedzieliśmy, że pod żadnym względem, sportowym i nie tylko, nie możemy
porównywać się z Juventusem i trzeba tylko cieszyć się, że mamy okazję
zagrać przeciwko takim gwiazdom - mówił popularny "Kruchy", dziś mieszkający w Szwecji. Rozmawialiśmy rok temu, w 40 rocznicę potyczek Lechii z Juve.
Porażka porażką, ale jest zdjęcie!
Zapytacie - dlaczego teraz przypominam tę piłkarską historię (dla kibiców poniżej "pięćdziesiątki" nawet prehistorię)? Ot, z okazji tego, co działo się w Porto, już po zakończeniu piątkowego meczu Portugalii z Polską w Lidze Narodów. Polegliśmy 1:5, nie chodzi jednak o porównywanie wyników.
Kapitan "biało-czerwonych" Piotr Zieliński razem z Nicolą Zalewskim poprosili o zdjęcie z asem światowego futbolu Cristiano Ronaldo, który w tym meczu wbił nam dwa gole (wcześniej, w październiku na PGE Narodowym jednego, wówczas przegraliśmy 1:3). Całą sytuację uwiecznili z kolei na swoich fotkach polscy reporterzy, wszystko obiegło social media i rozpętała się burza.
Oto bowiem kapitan naszej kadry i duża jej nadzieja z uśmiechami na ustach pozowali do zdjęć z "Krystyną". czym rozwścieczyli wielu polskich kibiców. W niedzielę, na konferencji prasowej w Warszawie, Zieliński dał do zrozumienia, że nie widzi w tym niczego złego i generalnie nie zajmuje go to, że temat opisują media.
Zieliński, Nicola Zalewski (w środku) i Cristiano Ronaldo (z lewej) podczas meczu Polska - Portugalia w październiku na PGE Narodowym w Warszawie.
Lanie to lanie...
Jak to skomentować? Generalnie nie lubię też opisywać podobnych, kulisowych zdarzeń na stadionach, jest ich dużo. Piłkarze witają się, żegnają, pozdrawiają, wymieniają koszulkami. Jest w tym trochę kurtuazji ale też i serdeczności - w przypadku ludzi, którzy dobrze znają się z boiska. Nie widzę w tym niczego dziwnego, ale teraz i we mnie coś jednak "pękło". Próbuję wejść w skórę Zielińskiego czy Nicoli, właśnie dostałem łomot 1:5. Nic to, że od europejskiej i światowej potęgi.
Lanie to lanie, mniejsza o to, kto ci wymierza ciosy. Czułbym się fatalnie, źle i ostatnie, co jednak przyszłoby mi do głowy, to z uśmiechem podchodzić do Ronaldo i prosić o zdjęcie...
Wiem, wiem, gwiazda globalnego formatu i tak dalej, ale na litość - trzeba mieć trochę szacunku do samych siebie. Coś, co jeszcze byłoby zrozumiałe po wyrównanym starciu, jakimś pasjonującym, zakończonym remisem meczu, w przypadku klęski jest niezrozumiałe i fatalne pod względem wizerunkowym, a przecież o ten współcześni piłkarze jednak lubią dbać. Nie ma tu znaczenia, jakim szacunkiem i estymą darzę na co dzień czy nawet od lat Cristiano Ronaldo. Wiadomo, to jest gość, wobec którego nie sposób przejść obojętnie, ale na boisku, czy nawet bezpośrednio po meczu każdy jest równy.
Selfie po klęsce? Zły pomysł!
Przywołałem piłkarzy Lechii, którzy z ciekawością obserwowali gwiazdorów Juventusu 41 lat temu. To była jednak inna półka, mowa o zawodnikach, którzy nawet nie ocierali się o pierwszą reprezentację Polski, jeszcze kilka tygodni wcześniej rywalizowali na trzecioligowym froncie, w kraju, który ledwie co miał za sobą stan wojenny. Dla nich wizyta u "Białej Damy" to było przeżycie, jak podróż w kosmos, wspominają ją do dziś! Więcej o niej w materiale tutaj: Jerzy Kruszczyński - mistrz "jedenastek"! Strzelał gole potęgom: Juventusowi i Barcelonie! Udało się to niewielu Polakom
Zieliński czy Zalewski, występujący teraz na włoskich boiskach, powinni mieć jednak więcej dystansu do futbolowych gwiazd, dla nich rywalizacja z potęgami to jest praktycznie ligowa lub pucharowa codzienność. Nie było też potyczki Kopciuszka z potentatem, ale dwóch drużyn narodowych z Dywizji A Ligi Narodów. Jakąkolwiek sympatią nie darzylibyście Ronaldo, to jednak w meczu reprezentacji liczyć się powinny tylko barwy narodowe. Wygrywasz - serce się raduje, przegrywasz - jesteś zły i chcesz się poprawić, zrehabilitować.
Nie myślisz o selfie z kimś, kto właśnie wpakował ci dwie bramki. Może jednak się nie znam, może jestem sztywniakiem i boomerem z innego pokolenia, pewnie mam więcej dystansu do social mediów...
Charakter na początku
Trwają dyskusje na temat ustawień drużyny, problemów w obronie reprezentacji, ciągłych rotacji w składzie, które przeprowadza selekcjoner Michał Probierz. Wszystko to jest słuszne i zasadne, ale na samym początku zespół musi mieć przede wszystkim duszę i charakter, taktykę dopracowujemy w następnym etapie.
Jeśli obecna reprezentacja pod wodzą tego trenera podrażniona udowodni, że tę iskrę posiada, będę pierwszym, który przyzna się do nietrafnych i krzywdzących ocen. Na razie tej okazji nie mam. Widzę za to uśmiechniętych, czołowych graczy pstrykających sobie fotki z przeciwnikiem. No na litość, Panowie...
POLECAM:
- Polska - Belgia 2:0. Siedemnaście lat temu świętowaliśmy historyczny awans do finałów Mistrzostw Europy
- Polska - Francja 0:0. Marek Świerczewski debiutował przeciw Cantonie!
- Dariusz Wolny o meczach GKS Katowice z Bordeaux: nie baliśmy się nikogo!
Komentarze
Prześlij komentarz